24 stycznia| Artykuły

Czy wiesz czym jest szczęście?

Urodził się w ubogiej rodzinie jako bękart. Jest owocem romansu jego matki z żołnierzem z pobliskiej jednostki wojskowej. Nigdy nie […]

Urodził się w ubogiej rodzinie jako bękart. Jest owocem romansu jego matki z żołnierzem z pobliskiej jednostki wojskowej. Nigdy nie poznał swojego biologicznego ojca. I choć ojczym zaakceptował go, po ich rozwodzie poszedł za matką. Ostatecznie jednak zamieszkał u swojej ciotki, która go wychowywała. Był zdolnym uczniem, ale złe zachowanie i zła nauka sprawiły, że w szkole wciąż miał problemy. Zafascynowany rock and rollem założył zespół. Zaczął występować w nocnych klubach. Tutaj zaczęła się jego przygoda z narkotykami. Ożenił się, a ponieważ jego zespół był coraz popularniejszy, manager nakazał mu utrzymywanie tego małżeństwa w tajemnicy.  Niebawem w jego życiu pojawiła się inna kobieta. To dla niej rozwiódł się ze swoją żoną. Zaczął fascynować się medytacją transcendentalną, którą zresztą po latach zanegował. Jak i całą religijność jako taką. Za swoje poglądy i narkotykową przeszłość był inwigilowany przez FBI. Wdał się w kolejny romans i na oczach swojej drugiej żony zdradził ją. Małżeństwo zaczęło przeżywać poważny kryzys. Żona wyrzuciła go z domu. Po jakimś czasie przyjęła go z powrotem, ale na jej warunkach. Między innymi musiał oddać jej kontrolę nad finansami i zacząć stosować akupunkturę (sic!). Niebawem popadł w depresję i wrócił do narkotyków. Trzy lata później został zamordowany przez szaleńca na progu swojego domu. O kim to? Pewnie niektórzy się zorientowali. John Lennon. Człowiek legenda. Jeden z najbardziej spełnionych artystów w historii. Jeden z 10 najbardziej wpływowych ludzi wszech-czasów w Wielkiej Brytanii. Bogaty i sławny. Ale czy szczęśliwy?

Jestem jednym z tych, których urzekł jego talent. Zawsze miałem kontakt jedynie z jego twórczością. Ale niedawno zanurzyłem się w jego biografii. I wiecie co? Żal mi się chłopa zrobiło. Wychowany w rozbitej rodzinie sam powtórzył ten dramat w swoim dorosłym życiu. Skonfliktowany ze światem i z Bogiem. Depresja, narkotyki, rozwiązłe życie. I ta bezsensowna śmierć, która jakby nie patrzeć, jest straszną ceną za jego sławę. I ten jego cynizm wyczuwalny w tekstach i sposobie bycia. Chyba za mało miłości dostał. Tak myślę. 

Dwa dni temu poznałem rodziców niepełnosprawnej dziewczynki. Poważna sprawa. Wózek inwalidzki, rehabilitacja, opieka non stop. Hard core. I wysłuchałem krótkiego świadectwa jej mamy. Usłyszałem, że ta niepełnosprawna dziewczynka jest dla jej rodziców największym życiowym błogosławieństwem i że codziennie proszą Boga, by żyła jak najdłużej. Bo dzięki niej mają szansą cudownie umierać z miłości. I usłyszałem, że są szczęśliwi. I ja im uwierzyłem. Zobaczyłem to w ich oczach. 

Powiedzmy to wyraźnie: szczęście to nie życie dla siebie, ale umieranie dla drugiego. Bo świat od zawsze próbuje nam wmówić, że jest na odwrót.

Adam Szefc Szewczyk

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.