7 lutego| Artykuły

Kontrowersyjny celibat

Celibat to obok kultu Maryi i prymatu papieża jeden z najbardziej kontrowersyjnych i dzielących chrześcijan tematów. Wkładam kij w mrowisko. […]

Celibat to obok kultu Maryi i prymatu papieża jeden z najbardziej kontrowersyjnych i dzielących chrześcijan tematów. Wkładam kij w mrowisko. Po kolei.

To nie wymysł katolickich księży

Słowo celibat pochodzi od łacińskiego cealebs – bez żony, samotny. Idea celibatu była obecna w już Buddyzmie od początku jego istnienia. Przypomnijmy, że ta religia powstała ok 500 lat przed naszą erą. Przykład dał tutaj sam Budda, który w młodości porzucił żonę i stał się celibatariuszem. Nasz Jezus od razu wiedział czego chce i wszedł w celibat już na starcie. Podobnie w Hinduizmie. Tutaj celibat pełni ważną rolę. Może być stały lub okresowy. Dotyczyć mężczyzn lub (rzadziej) kobiet. Tradycyjnie celibat absolutny obowiązuje w hinduizmie osoby zwane swami. Taki celibat wiąże się ze ślubami wyrzeczenia od wszystkich dóbr i więzów doczesnych celem poświęcenia dobrom wyższym. Brzmi znajomo, prawda? To nie wszystko. Nawet w Islamie, który generalnie odrzuca celibat w każdej postaci, zalecenie życia we wstrzemięźliwości jest obecne w sufizmie. Sufizm to ogólne określenie różnych nurtów mistycznych w islamie gdzie celibat jest praktykowany przez mistyków – derwiszów (zarówno mężczyzn jak i kobiety). Idziemy dalej. Celibat jest obecny również w kościele prawosławnym. Obowiązuje biskupów, którzy zwykle wybierani są spośród mnichów. Od prawosławnych kapłanów lub diakonów jest wymagany wtedy, gdy przed przyjęciem święceń żyli w bezżeństwie.

To dalej nie wszystko. Okazuje się, że i u braci protestantów wcale nie jest z tym celibatem tak źle, jak katolikowi wydawać by się mogło. Choć kościoły protestanckie zniosły celibat dla wszystkich swoich duchownych, to jednak dopuszczają one dobrowolne bezżeństwo. Powołanie do celibatu uważane jest przez protestantów za szczególny i rzadki dar charyzmatyczny. Można powiedzieć, że to taki wyższy level służby Bogu. Czy jakoś tak. Czyli jednak nie jest ten celibat taki straszny, jak go malują. W ramach ciekawostki wspomnę tu o jednej z mniej znanych denominacji protestanckich, tzw. szejkersach (Zjednoczone Towarzystwo Wyznawców Powtórnego Przyjścia Chrystusa.) Celibat jest obowiązkowy tutaj dla wszystkich. W zamian za to poleca się adopcję. Cóż, można i tak. No to jeszcze jedna ciekawostka: Do końca XIX wieku celibat obowiązywał …profesorów uniwersytetów w Oksfordzie i Cambridge!!! No to już wiemy, że celibat to nie tylko fanaberia KK.

Celibat jest niebiblijny

I tak, i nie.

Nie:

Dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą. Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża (1 Kor 7,1)

Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną, jak i ja. Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie! Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć. (1 Kor 7,8-9)

Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to jak się Panu przypodobać. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie (1 Kor 7,32-33)

Tak:

Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony (…) dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. (1 Tm 3,2-4)

Diakoni niech będą mężami jednej żony, rządzący dobrze dziećmi i własnymi domami. (1 Tm 3,12)

Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. Stanie się to przez takich, którzy obłudnie kłamią, mając własne sumienie napiętnowane. Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, nakazują powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę. (1 Tm 4,1-3).

I bądź tu mądry. Które fragmenty biblii mają decydować o tym, jak powinni żyć duchowni? Kto powinien to zinterpretować? Ja czy może Urząd Nauczycielski Kościoła? Wiem, wiem. Znam te argumenty, że celibat wprowadził Kościół by nie dzielić swego majątku z rodzinami kapłanów. Nie mam wątpliwości, że pazerność może dopaść każdego. Ale mam wątpliwości, czy to akurat pazerność była głównym powodem wprowadzenia celibatu. Idziemy dalej.

Celibat to nie dogmat

Czyli Kościół może w każdym momencie go znieść. Jeden znajomy kapłan, zwykł przed pójściem spać mawiać: nie budzić pod żadnym pozorem. No, chyba że wybuchnie wojna albo zniosą celibat :). Przebąkuje się ostatnio w mediach, że ultra postępowy i liberalny papież Franciszek nosi się z zamiarem jego zniesienia. Co zrobi Franciszek, tego nie wie nikt. Poza Panem Bogiem. Ja wyczytałem, że papież traktuje celibat jako wielką wartość i wyklucza jego dobrowolny wybór przez kandydatów do kapłaństwa. Ale wyświęcanie żonatych facetów w miejscach gdzie brak powołań jest alarmujący? Podobno tutaj temat jest otwarty. Czasy się zmieniają, a celibat to nie dogmat jak wiemy. I jego zniesienie z pewnością nie będzie zaprzeczeniem Ewangelii. Zostawmy to Kościołowi. Drążąc temat dalej, spotykamy się z czymś takim jak motywacje negatywne i pozytywne. W przypadku tych pierwszych chodzi o to (bez owijania w bawełnę), że decyzję o kapłaństwie w KK często podejmują faceci o skłonnościach homoseksualnych. Czyli tacy, którzy z oczywistych powodów małżeństwem z kobietą (niczego innego za małżeństwo nie uważamy) nie są zainteresowani. Ale o tym, że prawo kanoniczne nie dopuszcza homoseksualistów do święceń już pewnie wie niewielu. A to, że nie zawsze da się to w porę wychwycić, to już zupełnie inna para kaloszy. A tak zwane motywacje pozytywne? Też pewnie niewielu wie, ale one są. Konkretne. Za takie uważa się dojrzałą decyzję poświęcenia swojego życia Bogu i Kościołowi.

Najlepsze na koniec

W obronie celibatu stanął kiedyś (ku mojemu totalnemu zaskoczeniu) znajomy, który z Kościołem ma niewiele wspólnego. Powiedział, że uważa celibat za jeden z najlepszych pomysłów w KK. Co ty gadasz? – nie wierzyłem w to co słyszę. A on mi to spokojnie i rzeczowo wyjaśnił. Dla niego celibat to istotny element życia ludzi przeznaczonych do zadań specjalnych. Snajperów. Takich powołanych do czegoś innego, niż przeciętny Kowalski. Z całym szacunkiem dla wszystkich przeciętnych Kowalskich, Nowaków i Szewczyków. Małżeństwo i rodzina, czyli zaprzeczenie celibatu, w jakimś istotnym stopniu stoją na przeszkodzie takiemu całkowitemu oddaniu się jakiejś, nazwijmy to, misji specjalnej. Oświeciło mnie. Zdębiałem, gdy odkryłem, że ta idea jest mocno obecna nawet w laickiej popkulturze. Czy James Bond, Indiana Jones albo Superman mieli żony i rodziny? Może ze wstrzemięźliwością tam było różnie, no ale wiemy o co chodzi.

To już z życia wzięte: czy taki ks. Vianney albo o. Pio mogliby, mając żonę i gromadkę dzieciaków na karku, służyć Kościołowi równie heroicznie jak to robili? Albo błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. Załóżmy, że miał rodzinę. Czy stać by go było na tak radykalną ofiarę, gdyby oprawcy zagrozili, że w tą rodzinę uderzą? Oczywiście w żaden sposób tym pisaniem nie chcę dyskredytować życia w rodzinie. To inny rodzaj powołania. Równie heroicznej misji. Księża powiadają, że nawet bardziej. Każda z nich jest tak samo potrzebna. Tylko czy w jednym człowieczym życiu jest miejsce na obie naraz? Nie wiem. Bo w moim na pewno nie.

Adam Szefc Szewczyk

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.